Samsung Galaxy Tab S10 Ultra – szybka recenzja

Decyzja o zakupie tabletu była dla mnie czymś abstrakcyjnym, ale postanowiłam spróbować. Samsung Tab S10 Ultra szybko zaskoczył mnie swoją funkcjonalnością. Największe wrażenie zrobił na mnie rysik i jego doskonała współpraca z funkcją TalkBack, co sprawia, że korzystanie z urządzenia jest naprawdę wygodne.
Traktuję tablet głównie jako narzędzie do rozrywki i konsumpcji treści, ale również do tworzenia. Zarówno graficzne, jak i tekstowe projekty są na nim wygodne, choć muszę przyznać, że brak klawiatury Samsung Keyboard nieco obniża wydajność pisania.
Jeśli chodzi o produktywność, tablet potrafi zaskoczyć swoją wielozadaniowością. Duży ekran sprawia, że mogę pracować z kilkoma aplikacjami naraz, co zwiększa efektywność. Mogę mieć otwarte jednocześnie Chrome, Chat GPT i Worda, co pozwala mi swobodnie przeciągać tekst między nimi – często jest to szybsze niż na Windows. Praca na podzielonym ekranie, tworzenie dokumentów, szkicowanie pomysłów czy przeglądanie sieci – wszystko odbywa się płynnie. Dla osoby, która traktuje technologię jako narzędzie wspierające kreatywność, Samsung Tab S10 Ultra staje się solidnym wyborem.
Multimedia to kolejna mocna strona tego tabletu. Głośniki oferują świetną jakość dźwięku, co czyni go idealnym do oglądania filmów czy słuchania muzyki. Dzięki wyświetlaczowi AMOLED nawet długie sesje z filmami czy serialami są przyjemnością, a kolory są nasycone i pełne szczegółów. Tablet doskonale radzi sobie również z edycją dźwięku dzięki aplikacji WaveEditor. To rozbudowane narzędzie umożliwia wielościeżkowe nagrywanie, obróbkę dźwięku i obsługę wielu formatów, co czyni go profesjonalnym rozwiązaniem do pracy na Androidzie.
Próbowałam także połączyć pada XBoxa z tabletem, co było całkiem intuicyjne i dało mi możliwość grania. Gry mobilne, zwłaszcza te bardziej rozbudowane, jak te dostępne na platformach chmurowych, mogą w pełni wykorzystać tę opcję, co czyni tablet jeszcze bardziej wszechstronnym narzędziem do rozrywki.
Praca na baterii to kolejna ważna cecha. W jeden dzień na jasności 100% można wyczerpać ponad 11000 mAh, co daje wyobrażenie o jego intensywności przy pełnym obciążeniu. Jednak przy normalnym użytkowaniu bateria potrafi wytrzymać kilka dni, co jest imponujące jak na urządzenie z takim dużym ekranem i funkcjonalnością. Można więc swobodnie korzystać z tabletu przez dłuższy czas bez potrzeby ciągłego ładowania.
Jeśli chodzi o szkicowanie, Samsung Tab S10 Ultra również mnie nie zawiódł. Korzystam z programów takich jak Krita lub wbudowana aplikacja PenUp. O ile Krita jest bardziej zaawansowanym narzędziem z mnóstwem opcji dla doświadczonych artystów, PenUp to bardziej okrojona, lecz intuicyjna aplikacja, idealna dla osób początkujących z digital paintingiem. PenUp oferuje proste narzędzia i płynność w pracy, dzięki czemu nawet ci, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z rysunkiem cyfrowym, mogą bez problemu tworzyć swoje pierwsze projekty.
Porównując produktywność na Androidzie z iPadOS, zauważam kilka istotnych różnic. Na iPadzie, funkcje takie jak Split View i Slide Over oferują możliwość otwierania dwóch aplikacji jednocześnie, co działa płynnie, ale nie zawsze pozwala na pełną swobodę w pracy z większą ilością aplikacji. W Samsung Tab S10 Ultra, mogę mieć otwartych więcej okien jednocześnie, a swobodne przeciąganie tekstu między aplikacjami często okazuje się szybsze i bardziej elastyczne niż na iPadzie.
Aplikacje profesjonalne, takie jak Procreate czy Logic Pro, mogą być przewagą iPada, ale Android oferuje bardziej wszechstronną możliwość integracji z aplikacjami spoza Google Play, co daje mi większą elastyczność. Przykładem są FL Studio Mobile i wspomniany już WaveEditor, które świetnie sprawdzają się na tym tablecie. Dla mnie istotne jest również to, że Samsung oferuje większą personalizację – mogę dostosować układ, aplikacje i funkcje systemowe, co w iPadOS jest bardziej ograniczone.
Porównując to, co mam tutaj, myślę, że nie chciałabym iPada Pro M4. Samsung Tab S10 Ultra w pełni spełnia moje potrzeby i przewyższa moje oczekiwania, oferując elastyczność i funkcjonalność, której potrzebuję.
Nie stanę się poweruserem tabletu w kilka dni, ale powiew świeżości, jaki przyniosło mi to urządzenie, był mi zdecydowanie potrzebny. Po latach korzystania z bardziej tradycyjnych urządzeń, takich jak laptopy i smartfony, odkrywanie nowych funkcji i możliwości jest dla mnie "amazing and incredible". Z pomocą Galaxy AI, która ułatwia wiele codziennych zadań poprzez automatyzację i inteligentne dostosowywanie się do moich potrzeb, tablet oferuje zupełnie nowe podejście do produktywności i rozrywki. AI pozwala na szybsze nawigowanie, podpowiedzi w kontekście aplikacji czy bardziej płynną obsługę multimediów, co czyni tablet jeszcze bardziej intuicyjnym i dostosowanym do mojego stylu pracy. Niestety, nie wszystkie funkcje działają bez zarzutu – funkcja "szkic na obraz" generuje rysunki AI, które są jednymi z najgorszych, jakie widziałam, co zdecydowanie pozostawia wiele do życzenia.
Poczułam, że technologia znów może być czymś ekscytującym i inspirującym. Choć wiem, że pełne opanowanie wszystkich funkcji zajmie mi trochę czasu, to już teraz widzę, jak urządzenie to ułatwia mi życie i sprawia, że codzienne zadania stają się prostsze i bardziej intuicyjne.
Trzymajcie test mikrofonów, których chyba jest az sześć czy ileś, ale na pewno nie używa wszystkich. 😉 Do następnego

Jeden komentarz do „Samsung Galaxy Tab S10 Ultra – szybka recenzja

  1. O kuźwa. Zajebiście to brzmi.
    Aczkolwiek ja nie mógł bym się przestawić na taki tryb tabletowy. A przynajmniej nie na androidzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *