Posiedziałam kiedyś parę godzin. Wyszło z tego nic, ale przynajmniej wyszło. Nawet odważyłam si fruityloopa używać. 😉 Leży jako dowód głupoty i niekompetencji. :D)
Przed użyciem zapoznaj się z treścią opisu, gdyż każdy wpis tu zamieszczany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu. Harm reduction purpose.
Przed użyciem zapoznaj się z treścią opisu, gdyż każdy wpis tu zamieszczany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu. Harm reduction purpose.
7 komentarzy do „A projekcik z fruityloopa mi się ostał…”
Kurde, ale tej determinacji nie zapomnę. Dużo wysiłku mnie to kosztowało jeśli chodzi o ból oka przez następne dwa dni na przykłąd, ale jakoś nie mogę znaleźć w sobie determinacji, żeby nauczyć się reapera. Poza tym byłaby mi potrzebna klawiatura sterująca (wiem że są takie małe tanie), raczej jestem przyzwyczajona na pianorollu wszystko układać, ale logila reapera jest dla mnie zupełnie niezrozumiała i musiałabym się zwrócić do kogoś mundrego, kto by mi podstawy podstaw pokazał. Na przykład jak zrobić coś takiego co zrobiłam tu.
Pierwsze razy tak mają. Ale fajny pomysł. Nie porzucać tylko dorobić i dawaj promocję 😀
Meeeega!
faaajne
Niestety render mi tylko został, poza tym praca na FLu przy takim widzeniu jakie mam na monitorku 15,6 to była droga przez mękę. O ile pamiętam to siedziałam nad taką bździnką od 15 do 21. 😀
eee. jak na początek, całkiem ładnie to brzmi. ty przynajmniej coś stworzyłaś. Ja jakoś nigdy nie miałem do tego głowy.
Hm hm. Po jakimś tam dopracowaniu ciekawy track mógłby z tego wyjźć.