Projekt – menierowy FAQ na polską facebookową grupę, bo pytania te same, a dla nowych może to być jakieś tam rozjaśnienie tego poważnie i obco brzmiącego terminu, się pisze.
Postawiłam sobie cele ambitne: zebrać do kupy tyle zagadnień, ile jest możliwe. Mam wiele źródeł – w tym doświadczeń wziętych z żywych przykładów, moich, podręcznikowych. Wariantów jest wiele – medycyna to nie programowanie w określonym języku.
Przygotowuje się psychicznie do podania gentamycyny. Stwierdziłam, że wtedy uzupełnie sekcję faq o doświadczenia – znowu wasze, moje, podręcznikowe i inne.
A co to ta gentamycyna? Antybiotyk o działaniu destrukcyjnym dla błędnika i słuchu nierzadko też (ototoksycznym). Ma nie być ataków i nic mi już nie zostało. 19.04 najprawdopodobniej to zrobimy. Po używaniu topiramatu też ani śladu – migreny wróciły na pełnej, na przepełnionej, na rozpierającej i wkurwiającej. – obiecałam choć jeden wpis bez wulgaryzmów, no i kurwa nie udało się.
A wiecie co jest najgorsze? Po urlopie ani śladu – fizycznie, bo wszystko poprane i w starannym porządku, psychicznie, bo jestem ciągle zmęczona. Nie stymuluje ani nie motywuje mnie kompletnie nic oprócz tego, że trzeba się jakoś na powierzchni utrzymać.
Wracam z lotniska zmęczona, a tu znajoma pisze:
– Hej. Co się nie odzywasz?
– Hej. Niestety nie było mnie dwa tygodnie. Urlop.
– To ty masz urlop, a ja to na dwa tygodnie, hehe, jadę na detoks.
– Pstryk – powrót do rzeczywistości. Koleżanka mówi mi, żebym się ogarnęła, a nie pamięta jak:
A. Szła do mnie po klony, bo bała się, że ją wytelepie.
B. Pisała do mnie o klony, bo bała się, że ją wytelepie. Szanuję i podziwiam. Odstawek nigdy dość.
Wróciłam do obowiązków z, w sumie, radością, która miesza się z zaczynającymi się objawami odstawiennymi pregabaliny wczesnym rankiem, które ściągają mnie z łóżka, karzą iść po te jebane tabsy, wziąć, i się rozruszać, bo się już nie położę, bo mnie roznosi i wykręca. Jak budzę się nagle, z nieprzyjemnym uczuciem w podbrzuszu i łydkach, obniżonym nastrojem, to już wiem, że poranek nie będzie przyjemny. Jeśli jednak siebie zignoruję, to zaczynają się zapchane zatoki, ziewanie i jebany ból z odbicia. Wszystko dlatego, że nie daję sobie rady ze schematem 300, 0, 300, jako dawka podtrzymująca. Dawka podtrzymująca jest jednorazowa – 600, 0, 0, czyli dawka trochę, upadlająca. Teraz mi to koło mózgu lata, bo już nawet na te 600 jest tolerancja. Biorę by czuć się normalnie, a jestem za dużą pizdą, żeby odstawić.
Co do obowiązków – siostra wisi mi sprzątanie pokoju x2. Mamy taki deal: ja rozwiązuję jej zadania, piszę za nią sprawdziany, piszę wypracowania, łamię jej język normalnymi niemieckimi zwrotami typu lieblingsband lub jakiś inny Geburdstagsfeier, a ona ogarnia mi pokój na błysk. Stwierdziłam, że coś za coś i teraz jakoś mniej woła mnie do pomocy. 🙂
Ja w sumie z odkryciem. Jestem tam czasem aktywna więc się podzielę. Element jest dostępny i przejrzysty, tylko jawsowi oko ucieka czasem. To opensourcowy komunikator, na którym zakładamy konto na matrix.org, dołączamy lub jesteśmy zapraszani do pokoi o tematyce różnej i rozmawiamy. Appka na telefon też jest – tylko enter coś nie działa przy wysyłaniu wiadomości, ten z SBK. Nigdy jeszcze takiego błędu nie widziałam. W każdym razie telefon przemiło wali powiadomieniami i denerwująco wibruje.
Z commentary minął mi chyba miesiąc miodowy – nie jestem pewna, ale używam telefonu jak używałam 😀 nawet jak mam wykupioną wersję premium. Tak, wiem – na MIUI nie działa wstrzymywanie dotyku przy SBK, i to zależy jeszcze na których telefonach – na moim akurat nie działa, ale jest do tego skrót. W każdym razie program przytłacza mnogością opcji do ustawienia i to dla mnie za dużo. Jak coś chcę szybko znaleźć, trzeba poczekać, ale liczy się, że mam dźwięki voiceovera na androidzie. Czyż nie? Małe rzeczy chociaż powinny cieszyć.
Taka pointa i taki chuj.
Jeden komentarz do „Bo coś powstaje z niczego…”
Założyłem temat o matrixie w grupie informatyka/nowości i odkrycia jak masz jakieś doświadczenia możesz napisać w tym wątku