HyperX alloy Origins Aqua – recenzja

Stary Logitech już jest bardzo wysłużony – albowiem była to klawiatura za nie całe 50 zł. Następuje kryzys. Klawiatura jest mi potrzebna do pracy i jestem zmuszona kupić nową. Uległam czarowi przełączników w klawiaturach mechanicznych, bo podoba mi się filozofia działania, ergonomia i ten charakterystyczny feeling uzależniony od typu przełączników, które wybierzemy.
Weszłam w Internety, poszukałam, i zupełnie w ciemno postanowiłam, że na moje biurko trafi klawiatura HyperX Origins Aqua, z przełącznikami autorskimi porównywalnymi do brązowych od Chery Mx.
Zawartość pudełka:
• Klawiatura – rzecz jasna;
• Kabel USB C w sztywnym oplocie;
• Instrukcja obsługi;
• Karta gwarancyjna;
NOTE: mogliby dołączać ich soft na płycie na przykład, by nie użerać się z Microsoft Store. O sofcie później;
• Brak podpórki pod nadgarstki. Nie wierzyłam, że to powiem, ale to minus.
Zdjęłam folię ochronną i przyjrzałam się klawiaturze trochę dokładniej:
aluminiowy przód, aluminiowy tył, aluminiowe boki, konstrukcja otwarta, co już zastanawia mnie jak ja to będę czyścić po solidnym miesiącu użytkowania. Kabel USB C ma bardzo wąskie gniazdo, co sprawia, że nie każdy kabel pasuje niestety. Brak dodatkowych portów (port choćby do ładowania jak w poprzednikach), oraz portu jack 3,5 mm. Nie ma również przycisków do makr po lewej stronie lub przycisków do multimediów (bardzo cieszyłabym się np. z rolki do zmiany głośności lub pokrętełka). Wszystko zostało przeniesione na kombinacje klawisza FN z klawiszami funkcyjnymi.
Jest co jest. Za co płacimy te 499 zł? Chyba za to, że klawiatura jest relatywnie nowa na rynku, za jakość wykonania, mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że za logo, bo producent już wyrobił sobie pozycję innymi akcesoriami dla graczy. Ot taki nowoczesny minimalizm.
Do klawiatur mechanicznych trzeba się przyzwyczaić ? taka była moja pierwsza konkluzja jak podpięłam do komputera HyperX Alloy Origins Aqua, by trochę pooglądać co tam się dzieje i jak.
Od razu przywitał mnie rozbudowany RGB lightshow? Gdzie, jak to wyłączyć, a no niestety tylko w sofcie od hyperX. Zainstaluję, poklnę i może uda mi się ustawić choćby jeden bank bez podświetlenia, a najlepiej trzy takie jakie chcę?
Zainstalowałam. Oprogramowanie NGENUITY jest cały czas w wersji beta, co może trochę zaniepokoić. Na pewno odstaje funkcjonalnością od Synapse od Razerów.
Do dyspozycji mamy trzy banki oferujące konfigurację podświetlenia oraz konfigurację makr, które można przypisać do każdego klawisza lub skrótu. Można też znaleźć masę efektów związanych z podświetleniem, lecz ja wybrałam jednolite, w jednolitym kolorze – zielonym, lub niebieskim na drugim banku. W trzecim presecie nie mam natomiast nic, by stonować czasem trochę gamingowy charakter klawiatury i podkreślić jej ascetyczny, konserwatywny design.
Przełączniki – co i jak?
Żywotność mechanizmu to aż 80000000 kliknięć, więc została określona jako bardzo wysoka. Charakterystyczny opór wydaje się trochę mniejszy, lecz trzeba trochę wprawy i kilkudziesięciu stron tekstu, by palce i nadgarstki przestały boleć.
Jak jest z głośnością tych autorskich przełączników, która chyba głównie będzie interesować naszych współlokatorów/domowników?
Należą zdecydowanie do tych cichszych i można je polubić przy wielogodzinnej pracy przy komputerze lub gamingowych sesjach. Często używam słuchawek z przewodzeniem kostnym, więc słyszę je cały czas. Po całym dniu oprócz karku, nie boli mnie głowa. 😊 Klik i wyczuwalny opór nie jest taki jak w Chery MX Blue – bezsprzecznie. Byłam trochę zawiedziona, lecz z każdą godziną się do nich przekonuję. Szybki czas reakcji, brak zacinania się mechanizmu przy szybkim pisaniu i szybki powrót do pozycji wyjściowej są ich głównym atutem.
Powyższy, krótki tekst napisałam przy pomocy klawiatury od HyperX. Można polubić ten feeling, choć bardzo brakuje mi większego oporu i kliku pod palcami 😊

11 komentarzy do „HyperX alloy Origins Aqua – recenzja

  1. Obecnie korzystam z klawy z przełącznikami Kailh White. To coś typu blue, ale przelącznik inaczej zbudowany. Generalnie jestem meega zadowolony.

  2. Ja mam dwa mechaniki.
    pierwszy to rozpakowywany tutaj a4tech bloody br820
    a drugi to coolermaster sk650.
    pierwsza to blue ale optomechaniczne, jest wyraźna odpowiedź dźwiękowo dotykowa ale są lżejsze, bo tam one nie mają jednego elementu, za to mają podczerwień.
    druga to niskoprofilowa na czerwonych wisienkach.
    No pisanie na coolermasterze to nielada wyczyn.

  3. Tak, padła. Ja ogólnie zajechałem kilka klawiatur mechanicznych, zawsze sypał się jakiś klawisz. Niby można wymienić przełącznik, ale to z reguły nie jest takie proste, a i te, które miałem nie były wyposażone w części zapasowe. Zwykle padały klawisze strzałek, albo CTRL. 😉

  4. Tylko niebieskie przełączniki, czerwone np wogule są dla mnie takie, gąbkowe że tak się wyrażę. Wciskają się i wyciskają, ale nie wiesz kiedy się aktywuje. Browny ok, ale te razer green które teraz mam są naprawdę dobre.

  5. Żebym to ja pamiętał, co to jest. Kupiłem jakiś czas temu i o dziwo, jeszcze działa. Pamiętam, że też mechanik, a przełączniki browny albo redy. Zdecydowanie za lekkie jak dla mnie, no ale jakoś się człowiek przyzwyczaił.

  6. Oj tak, blue to przełączniki, których moim zdaniem przy pisaniu dłuższych tekstów żadne inne nie zastąpią. Zrezygnowałem, bo jednak więcej gadam, niż piszę, ale gdyby było inaczej to tylko niebieskie. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *