Jako, że i w Małopolsce nastąpiło fentanylowe objawienie, zamówiłam metanol, dużo metanolu, dokładnie 5 litrów metanolu – zamiast 500 mililitrów. MeOH jest bardzo dobrym, możnaby powiedzieć, że selektywnym rozpuszczalnikiem, bo podczas ekstrakcji fentanylu z gołej matrycy wyciągamy dokładnie to, co nas interesuje, a prawie w ogóle syfu z matrycy. Podczas nabycia plastikowych, przezroczystych prostokącików z niebieskim, znajomym nadrukiem należy wystrzegać się jedynie Matrifenów. To moje osobiste zdanie, każdy ma swoje własne przyjemności, i swoje ulubione zamienniczki. Mojego najbardziej ulubionego, mającego ponad 23 mg w matrycy już niestety nie ma w produkcji.
Z tą wiedzą, namiastką instynktu samozachowawczego, trochę większą ilością doświadczenia, kilkoma niezbędnymi w chemii użytkowej rzeczami, i niezliczonymi ilościami nal/treksonu/oksonu, najlepiej w każdej kieszeni ubrania można usiąść do ekstrakcji.
Do doświadczenia używamy:
* Wspomnianego metanolu. Nie potrzebujemy 5 litrów, najwyżej 10, 15, 20 ml;
* Plastra 100 mcg;
* Słoiczka, szklaneczki;
* Papierków lakmusowych do PH;
* Kwasku cytrynowego;
* Sody oczyszczonej.
Tniemy matrycę na kawałki i zalewamy metanolem na dwie godzinki, co kilkanaście minut należy przemieszać i odstawić. po przeprowadzonej ekstrakcji należy odparować meoh na bezogniowym źródle ciepła, zostawiając całość w 1 ml alkoholu. Następie za pomocą kwasku cytrynowego zakwaszamy 9 ml wody do PH 2/3, wychodzi cytrynian fentanylu. Przed podaniem regulujemy PH do 5 sodą oczyszczoną. Podawać BARDZO POWOLI, z osobą towarzyszącą, która nie boi się wykonywania RKO w razie W. Mojej osobie towarzyszącej zajebali telefon, w następnym miesiącu znowu będziemy testować kolejnego producenta. Motorola była, Oppo już było, co teraz? Realme? Xiaomi? Ja bym wróciła do Motoroli, osoba towarzysząca podobno też.
Jeszcze jedno: Mikroskopijna ilość metanolu w takim roztworze nie zrobi użytkownikowi nic, cała profilaktyka nie polega na unikaniu metanolu, trust me. Z połowy plastra 50 mcg wyczarowałam ostatnio psikadło w NACL jako środku konserwującym, oceną organoleptyczną mogłam twierdzić, że moc mego szalonego psikadła spadała średnio co dwa dni, o ile – nie wiem. Na początku rzuciłam się na te Actavisy, ale po kilku liściach w twarz, konkretnych, narazie dziękuję, postoję. Ładnie wchodzi, ale schodzenie to – inna historia.
Taki łatwy dostęp to istny pierdolnik dla służb porządkowych, jedyne, co można zrobić, to uświadamiać, mówić, jeszcze raz mówić, i edukować.
Noce są zdradliwe, należy o tym pamiętać, szczególnie jeśli chodzi o przedawkowania.
Dobrej nocy zatem.
9 komentarzy do „Zaczyna się”
A nie mów nic, ekstrahuj sobie spokojnie. 😛
Ofc, miałam na myśli "ekstrahuję", literka mi się wcisła nie taka, a edytować komentarzy nie można. 😉
Polski Związek Szachistów zapytał profesora Miodka, czy wyrażenie "szachuje" jest zgodne z zasadami poprawnej polszczyzny. Profesor odpisał, że owo wyrażenie jak najbardziej jest zgodne z tymi zasadami, lecz kultura osobista podpowiada, by powiedzieć raczej "ciszej panowie"/
Ekstrahuje? Ekstra chuje? Nie wiem co powiedzieć. Wow.
A to nie. W plastrach, ładnie nazwanych systemy transdermalne matryca to plastikowa warstwa ze środkiem. Ja nie wiem jak można to nosić na sobie. Po pierwsze to istne marnotrastwo środka, po drugie, niewygodne jak diabli, bo można się ran nabawić, jeśli nie zmienia się miejsca systematycznie. Buprenorfina zostawiała mi ślady na skórze :O
Ludzie kombinowali z podgrzewaniem, żeby uwalniało się szybciej, co bardziej odważni nawet z waporyzacją. Nie wiem jak tego dokonać technicznie, bo fentanyl rozpada się wbrew pozorom w niskiej temperaturze.
Matryca to mi się tylko kojarzy z taką od ekranu 😀
Siedzą dwie laborantki przy pracy i jedna pyta drugą:
– Ej, co robisz?
– Ekstrehuję.
– A zrobisz mi jednego?
Chciałabym w sumie. 😀 😀 I piłabym wprost z tego kanistra 😀
To się nadaje w sumie na śmieszne przesłuchy, bo moja selektywna głuchota podpowiedziała mi, że zamówiłaś 5 litrów metadonu 😀