Nowy podręcznik od MEN

„Departament Wychowania i Kształcenia Integracyjnego MEN udostępnia poradnik dla nauczycieli „Nowe narkotyki” opracowany w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Poradnik powstał w ramach zawartego 15 stycznia 2020 r. Porozumienia międzyresortowego o współpracy w tworzeniu spójnej polityki profilaktyki narkomanii wśród dzieci i młodzieży i wzmacniania jej skuteczności.
Zakres tematyczny informacji zawartych w Poradniku stanowi uzupełnienie wiedzy na temat nowych narkotyków. Zawiera on także praktyczne wskazówki do podejmowania działań prewencyjnych na poziomie profilaktyki uniwersalnej, selektywnej i wskazującej w ramach działań wychowawczo-profilaktycznych w szkole i w profilaktyce domowej. Zakres tematyczny poradnika zainteresowanym nauczycielom i rodzicom umożliwi rozszerzanie wiedzy umożliwiającej właściwe rozpoznanie zagrożeń związanych z nowymi narkotykami oraz nabycie praktycznych umiejętności do zastosowania w obliczu pojawiających się sytuacji problemowych.”

Źródło: https://www.ore.edu.pl/2020/08/poradnik-dla-nauczycieli-pt-nowe-narkotyki/

Tyle tytułem wstępu. Postanowiłam wziąć pod lupę tę publikację, bo w sumie czemu nie? Zawodowo zajmuję się korektą podręczników – to za duże słowo, bo tylko sprawdzam błędy i WCAG 2.1 to biblia w dostosowywaniu treści…
W życiu nie pisałam recenzji książki, choć w kolejce czeka cała jedna. „Dreamland” – jak to się wszystko zaczęło i o co chodzi w tym, że opioidy i zajebista kampania marketingowa OxyContinu przyczyniła się m.in. do problemu, który istnieje do dziś i wcale nie zamierza zniknąć? 600 stron reportażu, ale ja nie o tym. Na to (może) jeszcze przyjdzie czas, bo tak szczerze mó1)iąc, to trochę brakuje mi doby.
Postanowiłam przyeksperymentować i w finereaderze przekonwertowałam książkę do HTML – trochę bałaganu jest, ale czytać się da…
Najpierw wstęp:
„Zachęcam Państwa do lektury poradnika, gdyż najskuteczniejszą metodą uzyskania pożądanych zachowań zdrowotnych jest radykalne ograniczanie popytu, czyli zmniejszanie zainteresowania używaniem nowych narkotyków przez dzieci i młodzież.”. – bzdura. Chyba każdy psycholog się z tym zgodzi, prawda? To, co zakazane jest fajniejsze, a ograniczenie dostępu do wiedzy jeszcze nikomu nie wyszło na dobre. Ja nie mówię o tym, by na lekcji chemii młodzi robili metylokatynon z dwóch paczek pseudoefedryny na łebka, czy uczyli się jak ekstrahować kodeinę od paracetamolu. Poznaliby wtedy niecne zastosowania filtrów do kawy, ręczników papierowych, papieru toaletowego lub koszulki, jeśli ekstrakcja odbywa się w dziwnych warunkach… Opiatowiec na dworcu ze strzykawką wbitą w przedramię (najbardziej stereotypowy obraz narkomana) nie robi już na nikim wrażenia. Podsumowując: im zainteresowanie mniejsze, tym w sumie, większe…
Słowniczek:
BLOTTER – arkusz kartonikowy, nasączony niewielką ilością substancji narkotycznej (LZD lub pochodnych) do polizania jak znaczek pocztowy. Nie to nie błąd OCR – w oryginale jest tak samo. Nie dość, że ćpuny biorą złą substancję, to jeszcze nie tak jak trzeba?
Reszta słowniczka była spoko, nawet podoba mi się definicja uzależnienia: „kompleks zjawisk fizjologicznych, behawioralnych i poznawczych, wśród których zachowania związane z przyjmowaniem substancji uzyskują wyraźną przewagę nad innymi, które były charakterystyczne dla danej osoby”.
„Maczanka – nasączane roztworem substancji narkotycznej (np. syntetyczny kannabinoid) materiały roślinne, gdzie po odparowaniu rozpuszczalnika (np. aceton) substancja czynna wytrąca się na materiale w formie drobnych kryształów.” – tak?
Trochę historii, i chyba jedno zdanie to strzał w kolano dla ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii… Sami jesteście sobie winni, panowie: „Producenci i sprzedawcy, odpowiadając na zaostrzającą się politykę antynarkotykową, stworzyli duży asortyment nowych substancji psychostymulujących, uspokajających, halucynogennych, nasennych czy euforyzujących, czyli mających właściwości narkotyczne, których wspólną cechą było to, że nie były nielegalne. W efekcie zmian rynku przestępczości narkotykowej i rosnącego zapotrzebowania na używki tego typu, pojawiały się nowe substancje psychoaktywne (NSP). W ten sposób dostarczano silnie działające środki i omijano prawo”.
Potem zaczyna się tyrada na stacjonarki, które stopniowo zamykano, reklamy alkoholu w telewizji, sposoby podawania. Pamiętam jak w gimnazjum miałam chyba 3-godzinne warsztaty na temat narkotyków z jakimś typkiem z Monaru. Teraz przypominam sobie jego prezentacje i sposób mówienia, jak stopniowo czytam tę książkę i skupiam się na jej treści. Nawet Hexen jest, czy 3CMC, omówienie betaketonów. Czekam jednak na U47700…
No i wykrakałam:
„Kolejna grupa nowych narkotyków to syntetyczne opioidy, obejmujące grupę substancji chemicznych oddziaływujących na receptory opioidowe, które pełnią istotną funkcję w regulacji odczuwania bólu. Opioidy to zarówno związki naturalne (np. morfina), półsyntetyczne (np. heroina), jak również syntetyczne (leki przeciwbólowe, m.in. fentanyl, oksykodon – pierwsze słyszę, by oksykodon był syntetyczny), o zróżnicowanej budowie chemicznej. Produkty lecznicze, oparte na substancjach z tej grupy, są bardzo powszechnie stosowane w medycynie, jednak korzystanie z nich może mieć poważne konsekwencje uboczne, które niosą ze sobą rozwój tolerancji i uzależnienia oraz depresję układu oddechowego, w wyniku której może dojść do zgonu. Nowa generacja opioidów, będących przede wszystkim pochodnymi fentanylu, zyskuje dużą popularność jako środki odurzające. Syntetyczne opioidy mogą być przyjmowane właściwie w każdej postaci: dożylnie, wziewnie (mieszanki ziołowe nasączone roztworem opioidowym – to słowo jest zbędne… inhalatory), donosowo (aplikatory), drogą doustną (proszek, tabletki) lub w postaci plastra naklejanego na skórę. Ryzyko związane z ich używaniem jest bardzo wysokie i ma związek z dawkowaniem. Najbardziej toksyczny ze znanych narkotyków – karfentanyl, – tak, byli tacy, co to testowali i przestrzegali mówiąc jednocześnie, że wtedy zwykłe opioidy działają jak antagoniści, jak nalokson. Przedziwny to związek jest 100 razy silniejszy od fentanylu i 10 tys. razy silniejszy od morfiny. 1 gram tej substancji wystarcza do przygotowania 10 tys. dawek czynnych narkotyku. Jeden z najpopularniejszych do niedawna w Polsce związków tego typu, U-47700, posiada silne właściwości przeciwbólowe; jest 7,5 razy silniejszy od morfiny. Progowa dawka substancji to ok. 2 mg (bez tolerancji). Powoduje wtedy słabe opiatowe uspokojenie. Przy dawkach 10-20 mg wywołuje opiatowe efekty euforyczne, mocniejsze niż po heroinie. Powyżej 20 mg człowiek zasypia, tak jak po znieczuleniu przed operacją. Jego czas działania jest krótszy od morfiny. Przy paleniu i podaniu dożylnym jest to 60 minut. Przy wciąganiu lub podaniu doustnym działa dłużej, bo aż do 3 godzin.” Dawki takie rozstrzelone, ale ok…
Dopalane benzo, tryptaminy, fenyloetyloaminy, te wszystkie homety – są. Co będzie dalej?
„Zdarza się, że rodzice kupują testy jako „straszak” i przechowują je, na przykład, w domowych apteczkach – na wszelki wypadek, aby młody człowiek wiedział, że dorosły w każdej chwili może go sprawdzić. Testy bez wątpienia stanowią metodę do sprawdzania zawartości substancji psychoaktywnych w organizmie, jednak należy pamiętać, że w przypadku pojawienia się problemu z substancjami psychoaktywnymi, nie powinniśmy poprzestawać tylko na ich wykonaniu. Problem zażywania substancji psychoaktywnych i uzależnienia jest sprawą złożoną, często wymagającą specjalistycznej pomocy.” – mama jeden, jedyny raz zrobiła mi test na opiaty i wyszła długa lista metabolitów. Tak, te testy są dokładne i bardzo mnie zaskoczyły. Straszenie jednak to najgorsza forma pomocy, czy też zapobiegania…
„Lufka na susz roślinny w formie długopisu. Po lewej stronie lufka rozkręcona (przed użyciem), z wkładem do pisania oraz widoczną czaszą na susz, przykręconą na miejscu włącznika długopisu. Po wyciągnięciu wkładu do pisania, wkręcenia w odpowiedni otwór srebrnej czaszy na susz roślinny (włącznika długopisu), lufka jest gotowa do użycia.” – Eh, a ja, by wypalić skręta z CBD, to używałam tylko bletki i pudełka po kodeinie jako filtra. To się nie wróci…
O kurwa: „Digitaldrugs, nazywane e-narkotykami, narkotykami cyfrowymi, smart-drugs, au-dionarkotykami lub dosami, są nowym zjawiskiem, z pogranicza świata narkotyków i świata wirtualnego. Według informacji zawartych w globalnej sieci, są to zbadane laboratoryjnie pliki dźwiękowe, rzekomo mające za zadanie „symulować doświadczenia” polegające na synchronizacji półkul mózgowych. Obsługiwane są przez specjalny program komputerowy, a rozpowszechniane przez tzw. digitaldilerów. Dzięki nim można „kontrolować wszystkie aspekty ludzkich emocji i nastroju”. Ich cena, zależna od źródła pozyskania pliku, objętości i jego rodzaju – waha się w granicach od ok. 40 do 200 złotych. Użytkownik, nazywany i-doserem, po ściągnięciu odpowiednio spreparowanych plików dźwiękowych z określonych stron internetowych, używa ich w celu osiągnięcia „świadomego snu”.” – tak, nawet w szkole był taki ewenement. Jedna z dziewcząt twierdziła, że było jej niedobrze od tych plików. Im dalej, tym ciekawiej…
„Opierając się na efektach, jakie wywołują substancje psychoaktywne, najogólniej można je podzielić na:
> STYMULANTY OUN – substancje psychoaktywne pobudzające aktywność OUN. Jest to duża grupa narkotyków, której najważniejszymi przedstawicielami są: amfetamina, metamfetamina, kokaina, narkotyki zmodyfikowane o działaniu amfetaminopodobnym (syntetyczne katynony)
> KANNABINOIDY – narkotyki modyfikowane imitujące działanie THC. Preparaty otrzymywane z konopi indyjskich: marihuana, haszysz, olej haszyszowy (syntetyczne kannabinoidy)
> OPIOIDY, do których należą: opiaty, czyli alkaloidy maku (morfina, kodeina), półsyntetyczne analogi opiatów, jak np. heroina, narkotyki zmodyfikowane o działaniu opiatopodobnym, jak np. fentanyl
> DEPRESANTY OUN – substancje psychoaktywne o działaniu tłumiącym, hamującym lub zmniejszającym przejawy aktywności OUN. Do tej grupy należą: alkohol, barbiturany, benzodiazepiny, pigułka gwałtu – opioidy też…
> ŚRODKI HALUCYNOGENNE – narkotyki, których dominującym efektem działania na organizm są halucynacje (omamy), to m.in.: LSD, meskalina, psy-locyna, a także tzw. narkotyki zmodyfikowane o działaniu halucynopodob-nym (psychotomimetyczne amfetaminy)
> INHALANTY I INNE NARKOTYKI, czyli wziewne środki odurzające: propan, butan, toluen, benzyna, aerozole, spreje oraz inne narkotyki, które nie mieszczą się w żadnej z wymienionych grup: fencyklidyna, ketamina.” – jest dysocjantem… – może się czepiam, ale taką klasyfikacje można sobie w dupkę wsadzić.
„SYNTETYCZNE OPIOIDY
obejmują grupę substancji chemicznych oddziałujących na receptory opioidowe, pełniące istotną funkcję w regulacji odczuwania bólu (morfina, heroina, fentanyl, oksykodon). Produkty lecznicze oparte na tych substancjach są wykorzystywane w medycynie, ich używanie niesie ze sobą poważne konsekwencje zdrowotne. Ryzyko zażywania jest zwiększone przez wielkość dawek tych substancji oraz ich toksyczność. Mogą być przyjmowane w wielu postaciach: dożylnie, wziewnie, donosowo, doustnie lub jako plaster naklejany na skórę.
> Objawy występujące w trakcie używania
Psychiczne: podwyższenie nastroju, euforia, problemy z koncentracją, splątanie, silne zaburzenia świadomości.
Fizyczne: spowolnienie oddechu, akcji serca, niskie ciśnienie tętnicze, zawroty głowy, brak odczuwania bólu, podsypianie, wąskie „szpilkowate źrenice’.
> Objawy po odstawieniu
Silny głód opioidów, gęsia skórka, łzawienie, wysięk z nosa, ziewanie, kichanie, rozszerzenie źrenic, nudności wymioty, bóle brzucha biegunka, bóle stawów mięśni i kości, podwyższone ciśnienie krwi, zaburzenia snu (bezsenność), zmiany nastroju z dominującą drażliwością i napadami złości, czasem z apatią.
> Długotrwałe lub intensywne używanie
Bardzo duży potencjał uzależniający; używanie powoduje szybkie pojawienie się tolerancji i uzależnienia oraz depresji czynności oddechowych. Przedawkowanie grozi śmiercią.
BENZODIAZEPINY
to grupa organicznych związków chemicznych, wykazujących działanie przeciw-lękowe, uspokajające, nasenne czy przeciwdrgawkowe. Benzodiazepiny przyjmuje się doustnie lub podjęzykowo; są nadużywane przez osoby uzależnione od innych narkotyków dla wzmocnienia stanu odurzenia, zwłaszcza po zażyciu opioidów -wówczas stosowane są dożylnie. Benzodiazepiny są wykorzystywane do zmniejszenia objawów abstynencyjnych lub złagodzenia „zejścia” po stymulantach (np. amfetaminie).
> Objawy występujące w trakcie używania
Psychiczne: ogólne znużenie, spowolnienie, senność, śpiączka, zamazana mowa, zaburzenia widzenia, zaburzenia równowagi i koordynacji, chwiejny chód.
Fizyczne: spadek ciśnienia tętniczego, hipotermia, depresja układu oddechowego. – po samych benzo, nie sądzę, ale przy benzo w miksach z innymi depresantami – tak. Pochwalam łagodzenie zejścia po stymulantach za pomocą benzodiazepin, które zostało tu wspomniane.
> Objawy po odstawieniu
Niepokój, lęk i ataki paniki, drażliwość, skłonność do irytacji, agresji, fobie społeczne, bezsenność, koszmary nocne oraz inne zaburzenia snu, osłabienie pamięci i koncentracji, halucynacje, urojenia, myśli paranoidalne, depersonalizacja. Ponadto mogą występować: bóle i zawroty głowy, drętwienie kończyn, pobudzenie psychoruchowe, skurcze mięśni, dreszcze, nieostre lub/i podwójne widzenie, suchość i metaliczny smak w ustach, bóle brzucha, mdłości, wymioty, biegunka, szumy w uszach, nadwrażliwość na światło, zaburzenia łaknienia, wzrost ciśnienia krwi i przyspieszone tętno, rumieńce, wysypki i swędzenie skóry.
> Długotrwałe lub intensywne używanie
Spowolnienie, senność, zamazanie mowy, niezborność ruchowa, zmniejszone napięcie mięśniowe, skłonność do upadków (szczególnie u osób starszych). Powszechne jest upośledzenie funkcji poznawczych, nierzadko imitujące otępienie. Wahania nastroju między drażliwością i płaczliwą a obniżeniem nastroju. >>>Zmieniają się cechy osobowości w zakresie realnej oceny sytuacji, pojawia się zobojętnienie, kłamliwość, niedotrzymywanie zobowiązań.”>>> .” – a to chyba do ogółu się zalicza, nie tylko do benzo. 😉
Przeczytałam to, jeszcze przed zajęciami i błędów merytorycznych jest jeszcze trochę, ale podręcznik się do czegoś nadaje. Ja wiem jedno: nie potrafię pisać recenzji książek 😊

Jeden komentarz do „Nowy podręcznik od MEN

  1. Ja również przeczytałam ten poradnik, tylko, że przekonwertowałam go do txt, i nie zauważyłam tam żadnych błędów. Na stronie http://www.ore.edu.pl, saą jeszcze rużne inne ciekawe rzeczy, zaruwno dla nauczycieli, jak i dla rodzicuw, np. scenariusze, czy programy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *