Niepamięć

Wskoczyłam na docelową dawkę pregabaliny – 600 mg dziennie. Nie czuję braku mobilizacji do wstania z łóżka, lecz widzę, jak moje IQ leci w dół. Brainfog, którego nigdy wcześniej, aż w takim stopniu nie doświadczyłam.
Nie umiem pisać dobrych tekstów, choć praca jakoś idzie. Mam problemy ze znalezieniem słów, mam problemy z utrzymywaniem przedmiotów w ręku, bo dorwały się do mnie mioklonie, nawet mięśni mojego zajętego chorobą ucha środkowego. Ataki są rzadsze, Karina przytyła i jest większa, w tej chwili nie potrafię utrzymać palców w kompletnym bezruchu. Ruchy precyzyjne stają się coraz trudniejsze, zaczęłam widzieć słabiej niż do tej pory, zaczęłam szybciej się męczyć, o wiele szybciej. Cena brania pregabaliny? Wysoka. Cały czas doszukuję się winy nie w braniu pregabaliny, lecz w planie mojego poprzedniego leczenia. Flunaryzyna, potem bezpieczniejsza cynaryzyna – akatyzja, wyginanie ciała na siedem stron świata jak przy zejściu z fentanylu. Pregabalina na to pomogła, lecz spowodowała inne problemy.
Benzodiazepiny? Forget it. Przynajmniej mi nie pomagają na tiki, czy jak zwał – mioklonie, chociaż powinny. Klonazepam, alprazolam. Tabletki, 10 mg, 2 mg, 6 mg, 8 mg, wszystko w dawkach równoważnych…
Nigdy w życiu nie czułam takiego burdelu w gospodarce neuroprzekaźników. GABA, dopamina – te dwa kluczowe, z którymi zdaje się, mam największy problem.
Doszłam do takiego nastawienia, że boję się to odstawić, po prostu. Mogę metodą prób i błędów ucinać 75 mg co dwa tygodnie, lub robić roztwór i odmierzać strzykawką jeszcze mniejsze dawki, gdy 75 mg byłoby za dużym wyzwaniem.
Znalazłam kogoś podobnego do mnie – wspieramy się. Gdy trzeba, bierzemy jak lekarz powiedział, gdy goni potrzeba, dobijamy do chorych dawek liczonych w gramach, które możnaby już jeść małą łyżeczką.
Grzebiąc głębiej i przyglądając się swojej niepamięci dotarłam do informacji, że pregabalina działa źle na hipokamp, neurodegeneracja to złe słowo, lecz degeneracja. A teraz Pfizer wypuścił szczepionkę na Covid19 – ta sama firma, która wypuściła pregabalinę…

5 komentarzy do „Niepamięć

  1. Oo. Czyli wygląda na to, że wcale nie byłem taki głupi, przypominając z uporem większej sprawy, żebyś słuchała lekarzy 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *